www.callook.fora.pl

Qcyk

Po startach na Bemowie naszło mnie na przemyślenia związane z moim silnikiem Wink

w porównaniu do starego 1600:

w100
sprężanie jakieś 7

dzisiejsze 1600 z wałkiem engle w110 i sprężaniem 8,4:1 robi taki sam czas na lżejszym aucie Wink

może ze mnie dupa i nie umiem jechać własnym autem Laughing

a może...

No właśnie - co?
co mnie może blokować przed pokonaniem magicznej ( na tą chwilę ) bariery 18 sekund

1) mocowanie zapłonu się rusza - zapłon sam się przestawia
2) wiatrak czasem haczy o obudowę - tacie i opór
3) wydech nie do końca spasował się z J-tubes mimo HJSów
4) gaźniki prychają i łapią lewe powietrze, trochę się dusi ( ki diabeł? nowe uszczelki etc...)
5) w tłumik strzela
6) sterowanie gaźników jest porażką... Wink

to da się jeszcze poprawić - może

może jeszcze przez wydech dałoby się uzyskać kilka % mocy na wyższych obrotach? Na wyścigu i tak kręcę ile się da a wydech tak na prawdę wyciąga z auta co się da dopiero powyżej 4 tyś z tego co wiem.

Obecnie mam najtańszą opcję - kolektor spaghetti, który ma hm... 1 i 1/2 cala? mierzył ktoś taki wydech?

Może zainwestować w jakiś wydech competition 1 i 3/4 ? nie za duży?
jak to się ma do zaworów 35.5 x 32 mm ? gaźników 36 z wenturiami 30 i wałkiem w110?

Jest jakaś ogólna zasada doboru wydechu do wałka i zaworów? tak, żeby silnik swobodnie oddychał a nie się dusił? Ale jednocześnie, żeby go nie spowolnić?

i jeszcze cała masa pytań, ale tyle na razie wystarczy
Wink